Teściowa migała się od pomocy przy wnuczce, bo rzekomo była zajęta. Gdy raz wpadłam bez zapowiedzi odkryłam, że kłamie
Teściowa zawsze twierdziła, że ma ręce pełne roboty i po prostu nie może pomóc przy wnuczce. Rozumiałam to, dopóki pewnego dnia nie postanowiłam złożyć jej niezapowiedzianej wizyty. To, co zobaczyłam, sprawiło, że świat mi zawirował…
Nie spodziewałam się, że odkryję coś, co rzuci zupełnie inne światło na jej wymówki. Szybko zrozumiałam, że chodzi o coś więcej niż zwykłą „zajętość”. Prawda była o wiele bardziej skomplikowana…
Wieczne wymówki