Mama pod opieką siostry zmieniła się w obraz nędzy i rozpaczy. Marta nachapała się emeryturki, a mama stała się ciężarem

Marta zawsze była ulubienicą mamy, ale kiedy to ona miała się nią zająć, wszystko zmieniło się na gorsze. Mama przestała dbać o siebie, a jej mieszkanie zamieniło się w magazyn starych rzeczy…

Z czasem zaczęłam dostrzegać, że za całą tą „opieką” kryje się coś więcej. A kiedy odkryłam prawdę o emeryturze mamy, ręce mi opadły. Marta miała swój własny plan…

 

Marta zawsze wiedziała lepiej

Od kiedy pamiętam, Marta była tą mądrzejszą, zaradniejszą i – co tu kryć – bardziej przebojową z nas dwóch. Mama zawsze stawiała ją na piedestale. „Marta ci pomoże”, „Marta się zna”, „Marta ma lepszą pracę” – takie zdania słyszałam od dziecka. Gdy mama zaczęła potrzebować więcej uwagi i opieki, było jasne, że to Marta ma przejąć stery.

Na początku wszystko wyglądało dobrze. Marta zabrała mamę do siebie, tłumacząc, że w jej nowoczesnym mieszkaniu będzie miała lepsze warunki. Na dodatek obiecała, że zaopiekuje się nią jak nikt inny. Brzmiało to jak idealne rozwiązanie… do czasu.

Pierwsze oznaki problemów

Po kilku miesiącach zaczęłam zauważać niepokojące zmiany. Mama zawsze była zadbaną kobietą – uwielbiała się ładnie ubierać i codziennie robiła makijaż. Ale podczas ostatniej wizyty zobaczyłam coś, co mnie zszokowało. Jej włosy były zaniedbane, paznokcie nieobcięte, a ubrania wyglądały na stare i wyblakłe. Kiedy zapytałam, co się dzieje, mama tylko spuściła wzrok i powiedziała: „Nie martw się, kochanie. Marta ma tyle na głowie…”

Kiedy chciałam porozmawiać z siostrą, natrafiłam na mur. „Robię wszystko, co mogę” – rzuciła chłodno. Ale coś w jej tonie sprawiło, że przestałam jej wierzyć.

Mama stała się ciężarem

Podczas jednej z kolejnych wizyt zauważyłam jeszcze więcej niepokojących rzeczy. W domu Marty panował chaos. Mama siedziała w kącie pokoju, jakby była niewidzialna. Zawsze tak rozmowna i pełna życia, teraz ledwo odpowiadała na moje pytania. „Nie chcę sprawiać problemów” – powtarzała. Ale to, co zobaczyłam w kuchni, wbiło mnie w ziemię. Na stole leżały rachunki i lista zakupów, na której widniały tylko najtańsze produkty. W tym czasie Marta planowała wakacje w Hiszpanii…

Prawda wychodzi na jaw

Zaczęłam drążyć temat. Przejrzałam rachunki mamy i dowiedziałam się, że cała jej emerytura trafia na konto Marty. „Mama sama mi to zaproponowała” – tłumaczyła siostra. Ale kiedy konfrontowałam ją z faktem, że mama ledwo wiąże koniec z końcem, Marta wybuchła. „Nie rozumiesz, ile kosztuje opieka?! Powinnaś mi dziękować, że nie zrzucam jej na ciebie!”

Ostatecznie to mama przerwała tę farsę. „To nie Marta mi zaproponowała pomoc, to ja byłam głupia, że się zgodziłam. Myślałam, że będzie lepiej, ale teraz już wiem, że stałam się tylko ciężarem.”

Co zrobiliśmy dalej?

Wspólnie z mamą zdecydowałyśmy, że wróci do swojego mieszkania. Z pomocą znajomych udało się zorganizować opiekunkę. Marta, urażona, obraziła się na nas obie. Prawda o tym, jak korzystała z emerytury mamy, wstrząsnęła rodziną. Teraz mama odzyskuje spokój i powoli wraca do dawnej formy.

Co myślicie o tej historii? Jak Wy byście postąpili na miejscu bohaterki? Dajcie znać w komentarzach!

error: Treść zabezpieczona !!