Rodzice adopcyjni wmawiali mi, że ci biologiczni byli pijakami i kryminalistami. Po latach odkryłam, że to nieprawda

Od najmłodszych lat wmawiano mi, że moi biologiczni rodzice to pijacy i kryminaliści. Żyłam z tą wiedzą przez całe życie, czując gniew i wstyd… Aż do dnia, w którym odkryłam coś, co zmieniło moje spojrzenie na wszystko.

Niespodziewanie, jeden mały dokument, który znalazłam podczas sprzątania, rzucił całkowicie nowe światło na moją przeszłość. Coś, co miało być ukryte na zawsze, wypłynęło na powierzchnię…

 

Ukryta prawda przez lata

Dorastałam z myślą, że moi biologiczni rodzice nie zasługiwali na moje współczucie. Moja adopcyjna mama powtarzała mi, że oddali mnie, bo byli uzależnieni od alkoholu, kryminalnie związani z jakąś szemraną działalnością, a ja miałam szczęście, że trafiłam do „porządnego domu”. Nie kwestionowałam tego, choć gdzieś głęboko wewnątrz zawsze czułam pewien niepokój. Czasami budziłam się w nocy z pytaniem: „Dlaczego naprawdę mnie oddali?”. Ale za każdym razem, kiedy próbowałam wyciągnąć z mojej adopcyjnej mamy więcej szczegółów, temat był szybko zbywany. „Nie potrzebujesz znać więcej,” mawiała stanowczo.

Przez całe życie nosiłam w sobie to piętno – byłam dzieckiem „z problematycznej rodziny”. Dziwnie czułam się w towarzystwie, kiedy ktoś pytał mnie o moich biologicznych rodziców. Unikałam takich rozmów jak ognia, a gdy ktoś naciskał, kłamałam, wymyślając różne historie. Moja przeszłość była dla mnie ciężarem, którego nie potrafiłam unieść, choć nawet nie znałam jej szczegółów.

Przypadkowe odkrycie

Pewnego dnia, podczas sprzątania starego strychu, natknęłam się na zakurzony karton, pełen starych dokumentów i pamiątek z mojego dzieciństwa. Początkowo myślałam, że to tylko stare rachunki i kartki pocztowe. Jednak kiedy przeglądałam stertę papierów, jeden mały dokument wpadł mi w oko. Był to stary akt adopcyjny. Serce mi zamarło, kiedy wzięłam go do ręki. Mimo że znałam swoje adopcyjne pochodzenie, nigdy wcześniej nie widziałam tego dokumentu.

Rozwinęłam go drżącymi rękami i zaczęłam czytać. Na marginesie widniało kilka słów, które momentalnie mnie zszokowały: „Adopcja z powodu trudności finansowych rodziny biologicznej”. Żadnej wzmianki o alkoholizmie ani kryminalnej przeszłości. To, co zawsze słyszałam, nie pokrywało się z prawdą. W mojej głowie zaczęły pojawiać się pytania. „Dlaczego moja adopcyjna mama mi kłamała? Co jeszcze przede mną ukrywała?”

Konfrontacja, której nie dało się uniknąć

Następnego dnia, nie mogłam dłużej wytrzymać. Zebrałam się na odwagę i zapytałam o to moją adopcyjną matkę. „Dlaczego mówiłaś mi, że moi biologiczni rodzice byli kryminalistami? Coś tu się nie zgadza…”.

Jej twarz stężała, a atmosfera w domu natychmiast zgęstniała. „Nie powinnaś była tego znaleźć,” powiedziała, unikając mojego wzroku. „Mówiliśmy ci to, żebyś nie miała potrzeby ich szukać. Chcieliśmy, żebyś była nasza, tylko nasza.”

Zamarłam. W jej słowach słyszałam zarówno strach, jak i żal. To wszystko było kłamstwem? Moje życie, moje przekonania, moje uczucia – to wszystko oparte było na fałszywej historii, którą mi wmawiano. Nie wiedziałam, czy bardziej czuję gniew, czy rozczarowanie.

„Więc tak naprawdę oddali mnie, bo mieli trudności finansowe?” – spytałam, próbując zebrać myśli.

Adopcyjna matka westchnęła ciężko i opuściła wzrok. „Tak, nie mogli cię utrzymać. Ale obawialiśmy się, że mogłabyś kiedyś chcieć ich znaleźć. Więc lepiej było, żebyś wierzyła, że byli kimś złym.”

Ostateczna decyzja

Po tej rozmowie nie mogłam już patrzeć na moją adopcyjną rodzinę w ten sam sposób. Owszem, wychowali mnie, dali mi dach nad głową, ale czy to usprawiedliwia takie kłamstwo? Przez lata żyłam w błędnym przekonaniu, oddalona od swoich korzeni, przekonana, że jestem „zła z urodzenia”.

Decyzja, którą musiałam podjąć, nie była łatwa. Z jednej strony byli ludzie, którzy mnie wychowali, z drugiej – ci, którzy mnie na świat wydali, choć zmuszeni do oddania. Czy miałam prawo ich szukać? Czy teraz, po latach, mogłam zburzyć spokój ich życia?

Co Wy byście zrobili na moim miejscu? Dajcie znać w komentarzach na Facebooku!

error: Treść zabezpieczona !!